Banner okolicznościowy

Trybuchowski: Regionowi grozi katastrofa

Gru 15, 2014

- Jeśli zarządzający polskim górnictwem od 7 lat politycy Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego nie zdecydują się na prawdziwy dialog i poważne traktowanie Górnego Śląska to los całego regionu będzie przesądzony - mówi przewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ "Solidarność" Kopex-Przedsiębiorstwa Budowy Szybów SA (Kopex-PBSz) Wojciech Trybuchowski. Z liderem zakładowej "S" rozmawiamy o sytuacji jednej z czołowych firm górniczych w kontekście fatalnych wyników polskich spółek węglowych.

 

* * *

 

Solidarność Górnicza: - Zgodnie z przewidywaniami, dobiegający końca rok okazał się dla polskiego górnictwa niezwykle trudny. A polskie górnictwo to nie tylko największe spółki węglowe i kopalnie funkcjonujące poza ich strukturami, ale również firmy świadczące usługi na rzecz sektora. Jedną z bardziej znaczących w tym segmencie jest niewątpliwie Kopex-Przedsiębiorstwo Budowy Szybów SA. Jakie nastroje panują wśród pracowników Kopex-PBSz w tak trudnym czasie?

Wojciech Trybuchowski, przewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ "Solidarność" Kopex-PBSz: - Myślę, że mimo wielu sygnałów o pogarszającej się sytuacji, nasi pracownicy do końca listopada mogli nie zdawać sobie sprawy z dramatycznej sytuacji, w jakiej znajduje się polskie górnictwo. Wydarzenia z ostatnich tygodni sprawiły jednak, że wielu zaczęło odczuwać lęk przed utratą pracy.

SG: - Jak pogarszająca się sytuacja Katowickiego Holdingu Węglowego SA, Kompanii Węglowej SA oraz Jastrzębskiej Spółki Węglowej SA może wpłynąć na przyszłość Kopex-PBSz i pracowników firmy?

WT: - Brak pieniędzy spowodował ograniczenie inwestycji ze strony spółek węglowych. Zarządzający kopalniami, walcząc o przetrwanie, w sposób naturalny w pierwszej kolejności muszą realizować zobowiązania w stosunku do swoich załóg. W sytuacji, w której nie wiemy co nam przyniesie kolejny tydzień, trudno o trafną prognozę tego co się może wydarzyć w roku 2015. Wiem, że górnictwo bez inwestycji nie ma szans na obniżenie kosztów wydobycia. Dla nas jednak pytanie zasadnicze brzmi - czy w najbliższym czasie będą realizowane jakiekolwiek inwestycje w Kompanii, Holdingu czy Jastrzębskiej Spółce Węglowej? W tej chwili Kopex-Przedsiębiorstwo Budowy Szybów SA jest w trakcie realizacji kilku kontraktów, które - zgodnie z harmonogramami - będą kontynuowane w roku 2015. Występują jednak poważne problemy z pozyskiwaniem nowych zleceń dla pracowników zatrudnionych na kontraktach, których realizacja dobiega końca.

SG: - Dziesięć lat temu też przeżywaliście trudny okres. Czy z pespektywy związkowca, który pamięta tamte czasy, zapowiada się powtórka?

WT: - Przypomnę, że jesteśmy jednym z nielicznych przedsiębiorstw, którym udało się przetrwać trudny okres transformacji polskiego górnictwa. Brak płynności finansowej doprowadził do sytuacji skrajnej - w latach 2001-2004 nasza załoga nie otrzymywała wynagrodzeń. Firma zalegała wobec każdego z pracowników z czterema wynagrodzeniami. Wysiłek i poświęcenie ze strony załogi sprawiły, że ratowanie przedsiębiorstwa zakończyło się sukcesem. Wydawać by się mogło, że słowo "kryzys" to dla nas nic nowego i chyba nikt nie jest do niego lepiej przygotowany niż my. Ale trzeba pamiętać, że dzisiejsza sytuacja jest zdecydowanie groźniejsza niż we wspomnianym okresie. Wtedy, po wielu latach, górnictwo zaczęło być rentowne. Teraz, niestety, nie ma żadnych przesłanek, by liczyć na szybką poprawę sytuacji. Z takim kryzysem jak dzisiaj w XXI wieku nie mieliśmy jeszcze do czynienia. Brutalna prawda jest taka, że wiele przedsiębiorstw w najbliższym czasie zakończy swoją działalność. Każdy chyba sobie zdaje sprawę, co to oznacza dla zatrudnionych tam ludzi. I nie będzie to nic nowego, bo kto dzisiaj pamięta, że były tak duże i bardzo dobre firmy jak PRG Bytom, PRG Rybnik czy PRG Sosnowiec? Kopex-PBSz niezmiennie istnieje od 1945 roku i wierzę, że w przyszłym roku będzie obchodzić swoje 70-lecie.

SG: - Jak jednak wcześniej usłyszeliśmy, część pracowników zaczęła się obawiać o przyszłość swoich miejsc pracy. Co sprawiło, że ten lęk się pojawił, choć wcześniej go nie było?

WT: - Na przykład to, że nawet jak pojawiają się przetargi to firmy startujące do nich proponują ceny nierealne w stosunku do rzeczywistych kosztów realizacji. Przykro mi o tym mówić, ale przychodzi nam konkurować z przedsiębiorstwami, w których niejednokrotnie miesięczny zarobek pracownika zatrudnionego pod ziemią wynosi netto dwa tysiące złotych i często jest to jedyne otrzymywane świadczenie. Mogę jednak zapewnić, że jako przewodniczący Związku zrobię wszystko, by i z tej obecnej sytuacji pracownicy Kopex-PBSz wyszli bez szwanku.

SG: - Na czym NSZZ "Solidarność" zamierza się skupić, by bezpiecznie przeprowadzić załogę przez ten największy w ostatnich latach kryzys?

WT: - Bezwzględnie i przede wszystkim na ratowaniu miejsc pracy. Mamy świadomość tego, że jesteśmy największą i najskuteczniejszą organizacją związkową w Grupie Kopex, więc to na nas ciąży największa odpowiedzialność za przedsiębiorstwo i pracujących w nim ludzi. Wspólnie z Zarządem Kopex-PBSz SA będziemy musieli znaleźć takie rozwiązania, które dadzą szansę przetrwania naszemu przedsiębiorstwu. Kopex-PBSz SA jest firmą prywatną, dlatego siadając przy stole negocjacyjnym obydwie strony będą musiały się zachowywać racjonalnie. NSZZ "Solidarność" ma w tej chwili tylko dwa żądania - uratować Kopex-PBSz SA, to po pierwsze, a po drugie - chronić miejsca pracy.

SG: - Spróbujmy jednak, na koniec, naszkicować jakąś prognozę dla firmy i całej branży. Co może się stać w 2015 roku, o ile nie wydarzy się nic niespodziewanego?

WT: - Zanim odpowiem, w pierwszej kolejności chciałbym podziękować pracownikom i kierownictwu Spółki za to, że wspólnie odbudowali potencjał przedsiębiorstwa po załamaniu sprzed 10 lat. Przypomnę, że w roku 2004 Kopex-PBSz SA zatrudniało 465 osób. Dzisiaj pracuje 1300 pracowników. W ostatnich latach, oprócz tego, że stawiamy na ludzi w wieku średnim, posiadających doświadczenie w branży górniczej, postawiliśmy na ludzi młodych, którym Kopex-PBSz SA stworzył nie tylko możliwość pracy, ale również podnoszenia kwalifikacji. Powiem, że jestem dumny z naszej załogi i jako przewodniczący NSZZ "Solidarność" zrobię wszystko, żeby ich wysiłek włożony w rozwój przedsiębiorstwa nie poszedł na marne. O najbliższej przyszłości firmy zdecyduje szereg czynników. Pamiętajmy, że dzisiaj decydują się losy nie tylko Kopex-PBSz SA, ale również wielu innych zakładów pracy. Na Górnym Śląsku może dojść do likwidacji kilkuset tysięcy miejsc pracy, co doprowadzi do katastrofy. Tym razem nie wszystko jest w rękach pracowników Kopex-PBSz SA. W minionym okresie nasza załoga zdała egzamin z wynikiem celującym. Jeśli jednak zarządzający polskim górnictwem od 7 lat politycy Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego nie zdecydują się na prawdziwy dialog i poważne traktowanie Górnego Śląska to los całego regionu będzie przesądzony.

SG: - Dziękujemy za rozmowę.

 

rozmawiał: MJ