Banner okolicznościowy

Wyrażą opinię o Zarządzie. Referendum w JSW (aktualizacja)

Paź 24, 2014

Funkcjonująca w Jastrzębskiej Spółce Węglowej SA (JSW) Wspólna Reprezentacja Związków Zawodowych zdecydowała o przeprowadzeniu referendum, w którym załogi jastrzębskich kopalń i zakładów wypowiedzą się na temat wiarygodności obecnego Zarządu JSW. Głosowanie odbędzie się w dniach 29-30 października.

Uprawnieni do głosowania odpowiedzą "TAK" lub "NIE" na pytanie: "Czy biorąc pod uwagę sytuację ekonomiczną Jastrzębskiej Spółki Węglowej S.A., sposób zarządzania spółką oraz działania Zarządu JSW S.A. w zakresie stosowania prawa pracy: UWAŻASZ, ŻE ZARZĄD JSW S.A. UTRACIŁ WIARYGODNOŚĆ I POWINIEN ZOSTAĆ ODWOŁANY?".

Zagłosują pracownicy tych jednostek organizacyjnych JSW, które zostały objęte porozumieniem zbiorowym zawartym 5 maja 2011 roku przez Zarząd JSW i stronę związkową. Dokument warunkował zgodę związków zawodowych na upublicznienie JSW (debiut na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych). W zamian pracownicy jastrzębskich kopalń zyskali szereg gwarancji m.in. 10-letniego zatrudnienia, jak i tego, że do czasu podpisania nowego układu zbiorowego pracy zachowają uprawnienia z wypowiedzianych układów zbiorowych.

- Głosowanie nie zostanie przeprowadzone w KWK "Knurów-Szczygłowice", bo zakres tematyczny pytania, na które będą odpowiadać pracownicy JSW, tego akurat zakładu w zasadzie nie dotyczy. Knurowska kopalnia dołączyła do nas kilka miesięcy temu, dlatego - i może: na swoje szczęście - koledzy z "Knurowa" i "Szczygłowic" są wolni od konsekwencji wieloletnich zaniedbań wynikających ze sposobu zarządzania firmą przez prezesa Zagórowskiego. Referendum będzie mieć charakter konsultacyjny. W ten sposób pozyskamy wymierną i wiarygodną informację na temat nastrojów panujących wśród załogi. Opinia pracowników będzie dla nas wiążąca, jeśli chodzi o dalsze działania - uzasadnia wiceprzewodniczący NSZZ "Solidarność" w JSW Roman Brudziński.

Kilka dni temu w kopalniach JSW przeprowadzono masówki informacyjne dla załóg. Związkowcy przedstawiali górnikom ostatnie propozycje prezesa Zarządu JSW Jarosława Zagórowskiego, który chce zawieszenia wypłaty niektórych należnych górnikom elementów płacowych przez najbliższe 3 lata.

- Czytamy o tym, że chce się pozbawić pracowników tzw. czternastej pensji, deputatu węglowego, uprawnień wynikających z Karty Górnika, takich jak "bilet z Karty Górnika", dopłat do chorobowego oraz wprowadzenie innego sposobu wyliczania urlopu wypoczynkowego, co miałoby przynieść rocznie dodatkowe 492 miliony złotych. Prezes chciałby zawiesić wypłatę wymienionych elementów na okres trzech lat, więc kwotę tę możemy przemnożyć przez 3. Otrzymamy wtedy niecałe 1,5 miliarda zł, czyli tyle, ile JSW zapłaciła za "Knurów-Szczygłowice" - wyliczał wówczas Roman Brudziński. - Z informacji przekazanych nam przez prezesa wynika tyle, że pracownicy powinni sfinansować dokonany już zakup kopalni "Knurów-Szczygłowice", choć na decyzję o kupnie tego zakładu nie mieli najmniejszego wpływu. To oburzające - komentował wicelider "S" w JSW.

Związkowcy nie zgadzają się na cięcia, bo nie widzą powodu, dla którego dobrze wykonujący swoje zadania pracownicy mieliby finansowo odpowiadać za złe decyzje kierownictwa JSW. Twierdzą, że wprowadzenie rozwiązań proponowanych przez Zarząd oznaczałoby obniżenie pracowniczych wynagrodzeń średnio o około 15 procent.

Argumentacja przedstawicieli Zarządu, którzy mówią o trudnej sytuacji na rynku, powtarzając też często, że sami sobie ograniczyli pensje o 10 procent, nie przekonuje przewodniczącego „S” w JSW Sławomira Kozłowskiego. - Trzeba podkreślić, że w roku 2012 wzrost wynagrodzeń członków Zarządu wyniósł około 300 procent. Oni dzisiaj zarabiają mniej więcej 70-80 tysięcy zł miesięcznie. Jeśli odejmiemy sobie od tych kwot 10 procent, otrzymamy 60-70 tysięcy miesięcznie. To są nadal gigantyczne pieniądze. Tutaj nie ma żadnego porównania do zarobków pracowniczych, bo dla przeciętnie zarabiającego górnika każda złotówka się liczy, a dla nich 10 tysięcy w tą czy w tą - to bez znaczenia - denerwuje się Kozłowski.

Propozycje prezesa JSW dotyczące cięć okazały się kroplą, która przelała czarę związkowej goryczy związanej z nieodpowiedzialnym zarządzaniem firmą od siedmiu lat. Obecnie Spółka notuje straty sięgające kilkuset milionów złotych (343,2 mln zł straty netto za I półrocze br.), co wynika m.in. z braku przygotowanych frontów robót w kopalniach wydobywających głównie węgiel koksowy. Konsekwencją tego stanu rzeczy jest brak możliwości eksploatacji surowca w ilości, jaka mogłaby zostać sprzedana.

 

Aktualizacja [Paź 27, 2014]