Banner okolicznościowy

Chcą odwołania Zarządu, zapowiadają referendum (aktualizacja)

Paź 21, 2014

Przez cały wtorek w kopalniach Jastrzębskiej Spółki Węglowej SA (JSW) przeprowadzane były masówki informacyjne dla załóg. Związkowcy przedstawiali górnikom ostatnie propozycje prezesa JSW Jarosława Zagórowskiego, który chce zawieszenia wypłaty niektórych należnych górnikom elementów płacowych przez najbliższe 3 lata. Zapowiedzieli też referendum na temat odwołania Zarządu Spółki.

- Z informacji przekazanych nam przez prezesa wynika ni mniej, ni więcej, jak tylko to, że - jego zdaniem - pracownicy powinni teraz sfinansować dokonany już zakup kopalni "Knurów-Szczygłowice". To oburzające - mówi wiceprzewodniczący NSZZ "Solidarność" w JSW Roman Brudziński, odnosząc się do planów pracodawcy.

Co zaproponował górnikom prezes Jarosław Zagórowski?

Przede wszystkim zawieszenie wypłaty części elementów płacowych przez lata 2015-2017. Związkowcy już dziś mówią "nie", bo nie widzą powodu, dla którego dobrze wykonujący swoje zadania pracownicy mieliby finansowo odpowiadać za złe decyzje kierownictwa JSW.

Skąd natomiast myśl, że cięcia mają związek z zakupem KWK "Knurów-Szczygłowice"?

- Propozycje, które prezes przesłał organizacjom związkowym, obejmują pozbawienie pracowników tzw. czternastej pensji, deputatu węglowego, uprawnień wynikających z Karty Górnika, takich jak "bilet z Karty Górnika", dopłat do chorobowego oraz wprowadzenie innego sposobu wyliczania urlopu wypoczynkowego. Te posunięcia miałyby przynieść rocznie dodatkowe 492 miliony złotych. I teraz zwróćmy uwagę, że prezes chciałby pozbawić górników wymienionych elementów na okres trzech lat, więc tę kwotę możemy spokojnie przemnożyć przez 3. Otrzymamy wtedy mniej więcej 1,5 miliarda zł, czyli tyle, ile JSW zapłaciła za "Knurów-Szczygłowice" - wylicza Roman Brudziński. - Nie sądzę, by ta zbieżność była przypadkowa... - dodaje.

Strona związkowa zaznacza, że propozycje przedstawione przez prezesa są tylko kroplą, która przelała czarę goryczy związanej z nieodpowiedzialnym zarządzaniem firmą od siedmiu lat. Obecnie firma notuje straty sięgające kilkaset milionów złotych.

- Od czasu, gdy prezesem jest Jarosław Zagórowski, nie zdarzył się ani jeden rok - podkreślam raz jeszcze: ani jeden rok - w którym założenia wydobywcze zawarte w planach techniczno-ekonomicznych zostałyby wykonane. Zawsze jest tak, że węgla koksowego, który moglibyśmy sprzedać "od ręki", wydobywamy mniej, niż wcześniej założono. W ostatnich dwóch latach plany zostały co prawda wykonane, bo wynikający z nieudolnego zarządzania robotami przygotowawczymi niedobór węgla koksowego został "przykryty" zwiększonym wydobyciem węgla energetycznego. Jednak "zajechano" w ten sposób kopalnię "Krupiński", a jej załodze proponowano potem wprowadzenie pracy przez sześć dni w tygodniu, grożąc jednocześnie likwidacją zakładu lub możliwością sprzedaży go niemieckiej firmie - wskazuje wicelider "S" w JSW.

Masówki kończą się informacją o planach przeprowadzenia referendum wśród załóg wszystkich kopalń JSW, w którym górnicy opowiedzą się "za" lub "przeciw" odwołaniu obecnego Zarządu Spółki. Jak zapowiada strona związkowa, do głosowania powinno dojść jeszcze przed końcem października.

 

Aktualizacja [Paź 22, 2014]