Pierwsza część listu została poświęcona ostatnim wydarzeniom w kopalni "Kazimierz-Juliusz". Przewodniczący uczelnianej "S" zwrócił uwagę, że wypracowanie porozumienia gwarantującego dalsze funkcjonowanie zakładu było tam możliwe przede wszystkim dzięki postawie samych górników, choć podejmowane były próby ich zastraszania. - Na szacunek zasługują również rodziny górników, dzielnie wspomagające protestujących, mimo presji wywieranej przez zarząd Spółki także i na nie - podkreślił lider Związku w UŚ.
Kolejne akapity stanowią krytykę metod zarządzania górnictwem przez zarządy spółek węglowych, zwłaszcza w kontekście prób przerzucania odpowiedzialności za złe decyzje pracodawców na załogi kopalń.
- Oburzające jest obciążanie pracowników za złe zarządzanie kopalnią. Zdeterminowani Górnicy KWK "Kazimierz - Juliusz" podjęli słuszną walkę o prawa pracownicze i należy jedynie ubolewać, że trzeba takiego poświęcenia i wysiłku ludzi, żeby upominać się o słuszne sprawy. W takich sytuacjach jasno widzimy, jak ciągle jeszcze daleko do realizacji postulatów z Sierpnia 1980 r. - napisał Krzysztof Pszczółka, kolejny raz nawiązując do sytuacji w ostatniej zagłębiowskiej kopalni.
Szef zakładowej "S" w Uniwersytecie Śląskim wyraził nadzieję, że Sejm zajmie się wieloletnią strategią dla górnictwa, tak by sprzedaż kopalń obcym podmiotom lub ich zamykanie nie było jedynym pomysłem zarządzających na przyszłość tego sektora w Polsce.
W ostatnich słowach listu zadeklarował "solidarność ze wszystkimi walczącymi o słuszne prawa pracownicze i godność ludzką". - Wierzymy, że więzi solidarności społecznej, łączące ludzi we wspólnym działaniu, mogą kształtować autentyczna wspólnotę, która potrafi zmienić bieg historii - napisał w imieniu pracowników Uniwersytetu zrzeszonych w NSZZ "Solidarność".