Banner okolicznościowy

Klisz: Wyprowadzenie zakładów z KW doprowadzi je do upadku

Lip 18, 2014

Wtorkowe spotkanie zespołu roboczego rozpatrującego kierunki działań Zarządu Kompanii Węglowej SA (KW) w obszarze spółek zależnych i zakładów należących do KW miało charakter podsumowujący. Związkowcy przedstawili swoje wątpliwości wobec propozycji złożonych przez pracodawcę. Ich największy sprzeciw wzbudzają plany wyprowadzenia Zakładu Górniczych Robót Inwestycyjnych (ZGRI), Zakładu Informatyki i Telekomunikacji (ZIT) oraz Zakładu Remontowo-Produkcyjnego (ZRP) poza Kompanię.

- Na tę chwilę nasze stanowiska są dość rozbieżne. Zarząd podtrzymuje propozycję wydzielenia zakładów, choć - naszym zdaniem - nie przedstawia przy tym żadnych konkretów, żadnych przejrzystych argumentów. My natomiast chcemy, by zakłady pozostały w strukturach Kompanii Węglowej - mówi przewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ "Solidarność" w ZRP Tomasz Klisz.

Zgodnie z pomysłami podtrzymywanymi przez Zarząd KW, wydzielone zostałyby również ZGRI i ZIT. Pierwszy zakład stałby się, podobnie jak ZRP, spółką celową. Na bazie ZIT powstałaby natomiast spółka z ograniczoną odpowiedzialnością ze 100-procentowym udziałem KW.

- W latach 90-tych mieliśmy już do czynienia z czymś podobnym - przypomina Klisz. - Myślę tutaj o falowej prywatyzacji oddziałów powierzchniowych. Wtedy sami zarządzający ówczesnymi spółkami węglowymi bardzo szybko doszli do wniosku, że utrzymanie przekształconych w osobne spółki oddziałów jest dużo droższe niż gdyby były one w strukturach poszczególnych kopalń. Dzisiaj na bramach tych wszystkich sprywatyzowanych spółek wiszą zardzewiałe kłódki i nikt nie pamięta, że w ogóle istniały. Ludzie doznali krzywdy, bo stali się bezrobotnymi, taki był efekt wyprowadzania oddziałów poza kopalnie. I tak też się może stać z kompanijnymi zakładami - dodaje.

Co w praktyce oznaczałaby realizacja propozycji przedstawionych przez pracodawcę?

- Gdyby zakłady zostały wydzielone, pracowników przestałyby obowiązywać wszystkie zapisy układowe oraz uzgodnienia zawarte w porozumieniach zawartych przez związki zawodowe i Zarząd Kompanii na przestrzeni minionych lat. Nowe spółki, będące osobnymi podmiotami gospodarczymi, musiałyby sobie poradzić na rynku. Świadcząc usługi na rzecz KW, już na wstępie spotkałyby się ze znacznymi opóźnieniami w pozyskiwaniu pieniędzy za wykonane prace, bo przypominam, że dzisiaj termin płatności w Kompanii wynosi 120 dni - tłumaczy Klisz.

Zdaniem związkowca faktycznym celem proponowanych przekształceń jest zmniejszenie poziomu zatrudnienia bez względu na skutki takich działań dla pracowników i samych zakładów. - Jeśli wyprowadzone z firmy zakłady upadną, a ludzie stracą pracę, przedstawiciele kierownictwa Kompanii powiedzą zapewne, że oni przecież nikogo nie zwolnili, że to rynek zadziałał, spółki sobie nie poradziły i tyle. Gdybyśmy pozwolili na takie rozwiązanie, w praktyce pozwolilibyśmy pracodawcy na podstępną likwidację miejsc pracy - mówi szef "S" w ZRP.

Na razie prace Zespołu Roboczego w Pionie Wiceprezesa Zarządu ds. Restrukturyzacji i Rozwoju z udziałem wiceprezesa KW Tomasza Jakubowskiego i przedstawicieli kompanijnych organizacji związkowych dobiegły końca. Strona społeczna liczy, że spory wokół przyszłości zakładów uda się rozwiązać podczas cyklu spotkań dotyczących ostatecznej formy programu restrukturyzacyjnego, w których - oprócz wiceprezesów odpowiedzialnych za poszczególne piony - powinien uczestniczyć prezes KW Mirosław Taras.

- Z naszej strony była i wciąż jest wola dyskusji, z tamtej strony raczej słuchaliśmy stwierdzeń, że "tak być musi". A na zadawane przez stronę związkową pytania o konsekwencje wydzielenia zakładów ze struktur Kompanii pracodawca odpowiedzieć nie potrafił, ograniczając się do bardzo ogólnikowych stwierdzeń. Mamy nadzieję, że podczas spotkań z udziałem prezesa Kompanii ze strony pracodawcy usłyszymy nieco więcej konkretów, bo nie chce nam się wierzyć, że ktoś w tak trudnych czasach dla firmy mógłby sobie pozwalać na eksperymenty, bez wiedzy na temat skutków ich wdrożenia - podsumowuje Tomasz Klisz.