Banner okolicznościowy

JSW: Nie udało się zabrać pracownikom, chcą odebrać emerytom

Cze 05, 2014

Zarząd Jastrzębskiej Spółki Węglowej SA (JSW) podtrzymuje bezprawną, zdaniem związkowców, decyzję o wypłacie ekwiwalentu za deputat węglowy dla emerytów i rencistów w jednej racie. Kwota miałaby trafić na emeryckie konta dopiero w październiku, a nie, jak stanowi porozumienie z 2002 roku, w maju i październiku. Pracodawca nie ma sobie nic do zarzucenia, a zdesperowani emeryci protestują. Przy wsparciu m.in. NSZZ "Solidarność" przeprowadzili dwie pikiety. Kolejne posunięcia mają być o wiele mocniejsze.

Jak podkreśla Zbigniew Jaskólski, przewodniczący Międzyzakładowej Komisji Koordynacyjnej NSZZ "Solidarność" Emerytów i Rencistów przy JSW, o tym, czy do kolejnej akcji dojdzie, zdecyduje postawa Zarządu JSW z prezesem Jarosławem Zagórowskim na czele.

Wszystko zaczęło się od pisma z 13 maja, w którym prezes Zagórowski zwrócił się do dyrekcji kopalń o wstrzymanie wypłaty ekwiwalentu deputatu dla emerytów i rencistów. Emerycka "S" otrzymała dokument dzień później, a 16 maja wystosowała ostry protest przeciwko takim praktykom. Odpowiedzi ze strony kierownictwa JSW nie było, stąd organizacja pierwszej pikiety siedziby JSW z udziałem kilkuset osób, do której doszło 22 maja. Na kolejne pismo pracodawca również nie odpowiedział, dlatego 30 maja odbyła się druga pikieta. - Tym razem złożyliśmy notę do prezesa Zagórowskiego i premiera Donalda Tuska. Szef rządu przyznał przecież rację związkom zawodowym, potwierdzając niejako, że w zarządzaniu spółkami węglowymi są błędy. Postanowiliśmy wskazać na kolejny przypadek takiego błędu. My już prezesowi nie wierzymy. Gdybyśmy teraz odpuścili można być niemal pewnym, że w październiku, gdy nadejdzie czas wypłaty ekwiwalentu w jednej racie, po raz kolejny zacznie mówić o złej sytuacji firmy i spróbuje przesunąć wypłatę np. na przyszły rok, a potem w ogóle zabierze emerytom węgiel - mówi Jaskólski.

Na razie nic nie wskazuje, by kierownictwo Spółki chciało problem rozwiązać. Wręcz przeciwnie, sprawę zaogniło, wydając oświadczenie przekonujące o słuszności decyzji dotyczącej wypłaty ekwiwalentu w jednej racie. - Decyzja nie jest sprzeczna z jakimikolwiek przepisami prawa, a wynika jedynie z dbałości o ponad 20 tys. miejsc pracy. Koszt, jaki poniesie JSW wypłacając świadczenia dla emerytów wyniesie ponad 64 mln zł - można było przeczytać w oświadczeniu.

- Stanowisko Zarządu JSW z 30 maja jest mdłe i nieprawdziwe. Jeśli się dobrze wczytać w jego treść, widać wyraźnie, że ma ono służyć podzieleniu i skłóceniu emerytów i rencistów z resztą pracowników JSW - komentuje Jaskólski. - Zarząd podkreśla, że przesuwając wypłatę pieniędzy należnych emerytom, broni 20 tysięcy miejsc pracy, a pieniądze dla obecnych pracowników w postaci "czternastki" i ekwiwalentu deputatu węglowego zostały przecież wypłacone planowo, w lutym i kwietniu. Trudno nie odnieść wrażenia, że pracodawca po raz kolejny "zarządza konfliktem", napuszczając jednych na drugich - ocenia oświadczenie wydane w ostatni piątek maja.

Tymczasem wszystkie podpisane w ubiegłych latach porozumienia świadczą na korzyść środowisk emeryckich.

- Pan prezes Zagórowski zapomina o jednej rzeczy: w porozumieniu zawartym przez organizacje związkowe i Zarząd JSW 22 lutego 2002 roku zostały ustalone zasady realizacji węgla deputatego dla emerytów i rencistów zakładów Jastrzębskiej Spółki Węglowej SA. One się nie zmieniły do dnia dzisiejszego. Zostały zresztą potwierdzone porozumieniami z 2011 roku. Tam dokładnie pisze, że realizacja asygnaty za 2,5 tony lub 3 tony węgla w naturze następuje z chwilą, gdy deputat przechodzi z ZUS-u na kopalnie. I tutaj dokładnie jest napisane, że będzie wypłacany w dwóch miesiącach, maju i październiku - przypomina Jaskólski. - Prezesowi Zagórowskiemu nie udało się w podobny sposób "ograć" pracowników JSW, bo byli dla niego za silni, więc teraz, w identyczny sposób, chciałby wyciągnąć jakiekolwiek pieniądze z kieszeni tych nieco słabszych, emerytów i rencistów. Potrzebuje każdej kwoty, szykując się do zakupu kopalni "Knurów-Szczygłowice" za 1,5 miliarda złotych, stąd zapewne cały pomysł - przypuszcza przewodniczący emeryckiej "S" przy JSW.

Jastrzębskich emerytów od początku wspiera Zakładowa Organizacja Koordynacyjna NSZZ "Solidarność" Jastrzębskiej Spółki Węglowej SA. Wsparcie to z pewnością zostanie udzielone przy okazji dalszych protestów, bo konflikt pomiędzy stroną społeczną a łamiącym prawo pracy Zarządem Spółki narasta od lat. Oprócz "S", w protest zaangażowały się Federacja Związków Zawodowych Górników JSW SA i działający przy JSW NSZZ "Solidarność 80". Pozostałe związki, mimo apeli, emeryckich postulatów nie poparły, co byłych pracowników specjalnie nie zraża.

- Mobilizujemy się i już teraz mogę powiedzieć, że jeśli kierownictwo JSW nie zmieni swojej decyzji, ta reakcja będzie naprawdę mocna. To się należy ludziom, w których uderzono jeszcze za czasów pani premier Suchockiej, obniżając im emerytury, i należy się wdowom po górnikach, które mają najniższe uposażenia. Telefonów w tej sprawie mamy mnóstwo, dlatego niezależnie od dalszych wypadków nie odpuścimy i nie przejdziemy do porządku dziennego nad łamaniem przez pracodawcę obowiązujących porozumień. Będziemy walczyć do końca - zapowiada Zbigniew Jaskólski.

O dalszym przebiegu tej walki będziemy informować w naszym serwisie.