Strona związkowa krytycznie oceniła przekaz medialny strony rządowej, który sugeruje, że problemy dotykają jedynie Kompanię Węglową SA (KW). Podkreślono, że pozostałe dwie duże spółki węglowe - KHW i JSW - zatrudniają łącznie niemal 40 tysięcy, mniej więcej dwie trzecie tego, co KW.
- Aktualnie na zwałach kopalń wchodzących w skład Katowickiego Holdingu Węglowego S.A. zalega 1,7 mln ton węgla, który został wydobyty zgodnie z przyjętym Planem Techniczno-Ekonomicznym, ale nie został sprzedany, również wskutek niekontrolowanego importu surowca do Polski, o którego wstrzymanie od dłuższego czasu apelują wszystkie górnicze centrale związkowe - wskazano w apelu.
Zdaniem związkowców Holdingowi już dziś grozi utrata płynności finansowej, co w konsekwencji może doprowadzić do wstrzymania wypłaty wynagrodzeń pracowniczych, likwidacji miejsc pracy, a nawet upadłości KHW.
Osobny akapit poświęcono błędnej polityce kierownictwa JSW. Jastrzębskie kopalnie - w przeciwieństwie do zakładów wchodzących w skład KW i KHW - wydobywają znacznie mniej węgla, niż mogłyby sprzedać "na pniu". Chodzi tutaj o węgiel koksujący, na który jest popyt. Jednocześnie Zarząd Spółki poinformował, że w roku bieżącym roku firma prawdopodobnie poniesie stratę.
W zakończeniu Międzyzwiązkowy Sztab Protestacyjno-Strajkowy Górniczych Central Związkowych po raz kolejny wezwał premiera do zdiagnozowania sytuacji we wszystkich spółkach węglowych i podjęcia natychmiastowych działań ratunkowych na rzecz poprawy sytuacji w całym sektorze wydobywczym.