Banner okolicznościowy

Górnicy w Warszawie. Wsparli SIO i oddali hołd kolegom z Turcji

Maj 15, 2014

100-osobowa grupa górników dołączyła dziś do ustawionego 1 maja przed Sejmem miasteczka namiotowego Społecznej Inicjatywy Obywatelskiej (SIO). Akcja ma charakter otwarty dla wszystkich, którzy sprzeciwiają się "patologicznej sytuacji społeczno-politycznej w Polsce". Wieczorem górnicy pojawili się przed ambasadą Turcji, gdzie zapalili znicze ku czci ponad 270 ofiar katastrofy w Somie.

- Górnicy przyjechali do Warszawy, aby poprzeć ludzi protestujących przeciwko choremu systemowi władzy, z jakim mamy do czynienia w naszym kraju. Nie da się jednak ukryć, że szczególnie interesuje ich sytuacja w polskim przemyśle wydobywczym, a konkretnie - efekt zaplanowanych na jutro rozmów Międzyzwiązkowego Sztabu Protestacyjno-Strajkowego z premierem. Obecność pracowników kopalń w stolicy tego właśnie dnia będzie dla przedstawicieli górniczych central związkowych ważnym wsparciem. Zaś fakt, że przejechali tych kilkaset kilometrów, by niemal "na żywo" śledzić przebieg rozmów pokazuje, jak ogromne emocje i oczekiwania w społeczności górniczej budzi piątkowe spotkanie z rządem - skomentował przyjazd 100-osobowej grupy przewodniczący górniczej "Solidarności" Jarosław Grzesik.

Spotkanie z premierem rozpocznie się o godzinie 12. Po jego zakończeniu uczestniczący w nim przedstawiciele strony związkowej zamierzają natychmiast udać się przed Sejm, by poinformować górników o efektach rozmów.

Wspierający protest SIO górnicy oddali hołd ofiarom najtragiczniejszej katastrofy górniczej w dziejach Turcji poprzez zapalenie zniczy przed siedzibą najwyższego przedstawicielstwa dyplomatycznego tego kraju w Polsce. Według informacji podanych przez tureckiego ministra energetyki i zasobów naturalnych Tanera Yıldıza, wskutek wtorkowej eksplozji (prawdopodobnie transformatora), zawału i pożaru w głębinowej kopalni węgla brunatnego w mieście Soma w zachodniej Turcji śmierć poniosły 274 osoby. W momencie wybuchu pod ziemią miało się znajdować 787 ludzi - 363 uratowano, wielu z obrażeniami, a los około 150 osób wciąż nie jest znany.