Omówienie sytuacji trzech jednostek - kopalni "Sośnica-Makoszowy", kopalni "Bobrek-Centrum" połączonej z kopalnią "Piekary" oraz połączonych kopalń rudzkich: "Bielszowice", "Halemba-Wirek" i "Pokój" - po ewentualnym wdrożeniu programu zajęło uczestnikom rozmów ponad 8 godzin.
- Wniosek z dzisiejszego spotkania jest jeden: nie ma żadnego uzasadnienia - ani ekonomicznego, ani logicznego - dla łączenia tych kopalń. Dobry przykład na nieskuteczność takich działań już zresztą mamy. Jest nim kopalnia "Sośnica-Makoszowy". Kilka lat temu, pod podobnym pretekstem, połączono dwie kopalnie w jedną, a dzisiaj widzimy, że z planów, które były przygotowane przy okazji łączenia, nie zrealizowano prawie nic - komentuje lider największej organizacji związkowej działającej w Kompanii.
Kolejne spotkanie zaplanowano na 20 grudnia. Ostateczny termin konsultacji upływa 9 stycznia przyszłego roku. Kolejnym krokiem będzie przyjęcie bądź odrzucenie programu restrukturyzacyjnego przez Radę Nadzorczą KW.
Sytuacja w największej polskiej spółce węglowej stała się napięta pod koniec listopada, gdy pracodawca ujawnił Radzie Pracowników KW założenia do programu restrukturyzacyjnego dla Spółki na lata 2013-2020. W przekazanym związkowcom kilkanaście dni później dokumencie przewidziano m.in. zmniejszenie średniej płacy w roku 2014 o około 2 procent, zamrożenie płac po roku 2014, wypłatę "czternastki" w trzech równych ratach (luty, lipiec, wrzesień), likwidację węgla "emeryckiego" od 2016 roku oraz wstrzymanie naliczania Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych dla emerytów i rencistów począwszy od 2014 roku, ograniczenie liczby ścian wydobywczych z 54 do 35, zmniejszenie liczby pracowników administracji o 1020 osób, wstrzymanie przyjęć do roku 2020 oraz sprzedaż przynoszącej zyski kopalni "Knurów-Szczygłowice" Jastrzębskiej Spółce Węglowej SA.
Założeniom programu w przedstawionej formie sprzeciwiają się wszystkie kompanijne centrale związkowe.