Banner okolicznościowy

Kozłowski: Na zakończeniu sporu powinno zależeć wszystkim

Kwi 23, 2024

17 kwietnia Rada Nadzorcza Jastrzębskiej Spółki Węglowej SA (JSW) zdecydowała, że nowym prezesem JSW będzie Ryszard Janta. Rozstrzygnięto również konkurs na stanowisko zastępcy prezesa Zarządu do spraw ekonomicznych, które powierzono Remigiuszowi Krzyżanowskiemu, zaś Jarosław Kluczniok będzie nowym wiceprezesem ds. rozwoju. Od 15 marca w składzie Zarządu są także Adam Rozmus, zastępca prezesa ds. technicznych i operacyjnych oraz pani Jolanta Gruszka, zastępca prezesa ds. handlu. Jak strona związkowa ocenia podjęte decyzje kadrowe i czy powołanie Zarządu w takim składzie przyspieszy rozstrzygnięcie toczącego się sporu zbiorowego na tle płacowym, pytamy przewodniczącego Zakładowej Organizacji Koordynacyjnej (ZOK) NSZZ "Solidarność" JSW SA Sławomira Kozłowskiego.

 

* * *

 

Solidarność Górnicza: - Po długim czasie udało się wyłonić Zarząd JSW. Czy na podstawie samego składu osobowego nowego kierownictwa Spółki można pokusić się o prognozę, w jakim kierunku poprowadzi ono firmę?

Sławomir Kozłowski, przewodniczący ZOK NSZZ "Solidarność" JSW SA: - Nowy Zarząd został, co prawda, wyłoniony 17 kwietnia bieżącego roku, ale do tej pory żadna z tych osób nie podjęła powierzonych jej obowiązków. Ma to nastąpić z początkiem maja. Czyli w dalszym ciągu Zarząd Jastrzębskiej Spółki Węglowej SA nie pracuje w pełnym składzie. Na pewno nie służy to Spółce. Brak stuprocentowej decyzyjności zawsze stwarza mankamenty w jej funkcjonowaniu - tym bardziej, że sytuacja ta trwa nie od wczoraj. Co do samego składu osobowego, nie będę prognozować, czy to jest optymalna opcja. Być może nie mam pełnych informacji, ale zdaje mi się, że nowo wybrani prezesi nie mieli do tej pory w swojej karierze zawodowej do czynienia z naszą branżą i raczej na pewno będą musieli się mocno skoncentrować na tym, by dobrze poznać problemy naszej Spółki. W jakim kierunku będą ją chcieli poprowadzić, trudno w tej chwili powiedzieć. Miejmy nadzieję, że w dobrym i nie będą powielać błędów swoich poprzedników. Zarząd powinien sobie zdawać sprawę z tego, że kierowanie Jastrzębską Spółką Węglową to ogromna odpowiedzialność - odpowiedzialność za blisko 30 tysięcy pracowników całej Grupy Kapitałowej JSW. W poprzednich okresach za błędy zarządzających płacili tylko pracownicy, a ci, co powinni za nie odpowiadać, wyemigrowali i dziś robią "kariery" w innych miejscach.

SG: - Czym, według strony społecznej, nowy Zarząd powinien się zająć w pierwszej kolejności? Ustabilizowaniem produkcji, sporem zbiorowym?

SK: - Trudno w tej chwili powiedzieć, czym w pierwszej kolejności powinien się zająć Zarząd Spółki, bo problemów, które nabrzmiały, jest co najmniej kilka. Na pewno sprawy związane z produkcją i inwestycje są bardzo ważne, bo ze sprzedaży węgla pochodzą środki finansowe niezbędne do funkcjonowania Spółki. JSW jest spółką giełdową, musi zatem polegać wyłącznie na własnych siłach, a skoro tak, to najważniejsze, żeby - jak to bywa również w życiu - przede wszystkim nikt nam nie przeszkadzał. Nie mniej palącym problemem są sprawy pracownicze. Należy do nich zaliczyć bezpieczeństwo pracy i wynagrodzenia za pracę, w tym prowadzony spór zbiorowy, który wskutek braku decyzji Zarządu jest na końcowym etapie i wkrótce trzeba będzie podjąć dalsze kroki, zgodnie z ustawą o rozwiązywaniu sporów zbiorowych.

SG: - Z perspektywy pracowniczej zwykle najistotniejsze są wspomniane przed chwilą kwestie płacowe. Czy powołanie nowego Zarządu może wpłynąć na szybkie rozstrzygnięcie sporu zbiorowego, dzięki czemu pracownicy dowiedzieliby się, jak będą wynagradzani?

SK: - Spór zbiorowy, który prowadzimy już od dłuższego czasu, powinien być rozstrzygnięty jeszcze za poprzedniego Zarządu. To tamten Zarząd miał wiedzę o sytuacji Jastrzębskiej Spółki Węglowej, ale widocznie chciał być bardzo "na topie" i po powołaniu nowego rządu postanowił nie podejmować żadnych decyzji, choć w innych firmach, znajdujących się w podobnej sytuacji, sprawy płacowe zostały wcześniej rozstrzygnięte i dogadane. Propozycje "starego" Zarządu w sprawie wynagrodzeń na ten rok, mimo dwucyfrowej inflacji za rok poprzedni, sprowadzały się do obniżenia nie tylko realnych, ale i rzeczywistych wynagrodzeń pracowników. W protokole rozbieżności nazwałem to wprost próbą okradzenia załóg kopalń. Czy taka postawa była próbą przypodobania się nowej Radzie Nadzorczej i nowemu większościowemu właścicielowi? Nie podejmuję się odpowiedzi. Z pewnością takie działania prowadzą wprost do otwartego konfliktu. Tymczasem prowadzony spór zbiorowy jest na etapie mediacji. Spotkaliśmy się z mediatorem i przedstawiliśmy nasze stanowisko, podczas gdy Zarząd z mediatorem spotkać się nie chce i unika podjęcia ostatecznych mediacji, które mogłyby rozstrzygnąć kwestię naszych dalszych działań. Odnosząc się do ostatniej części pytania, powiem tak - powołanie Zarządu powinno wpłynąć na rozstrzygnięcie prowadzonego sporu zbiorowego, na czym powinno zależeć nie tylko nam, ale również nowemu kierownictwu. Koniec sporu oznaczałby ustabilizowanie i uspokojenie nastrojów wśród pracowników, co w ostatecznym rozrachunku zawsze sprzyja bezpiecznej i stabilnej pracy. Ale czy tak będzie, to w bardzo dużej mierze zależy od samego pracodawcy.

SG: - Dziękujemy za rozmowę.

 

rozmawiał: MJ